wtorek, 24 czerwca 2014

PODDANIE

Witajcie. Chcialabym was troche chamsko poinformowac ze widze ile bylo wyswietletlen posta poprzedniego (100) a ile bylo komentarzy 1.! No kurcze...troche mi przykro ze musze to zrobic ale jezeli pod postem poprzednim lub  tym co dodam jutro nie bedzie minimum 5 komentarzy zawieszam bloga. Poddalam sie...przykro mi

środa, 4 czerwca 2014

Rozdział 10 : " TROUBLES"

POV. Rose
Otworzyłam oczy łapiąc gwałtowny oddech. Głowa mi niemiłosiernie pulsowała jakby miała zaraz wybuchnąć. Próbowałam się ruszyć ale moje nogi były przywiązane do ramy łóżka podobnie jak ręce. Usta miałam zaklejone najprawdopodnie taśmą klejącą nobo czym innym. Mrużąc oczy które nie przyzwyczaiły się do panującego mroku w pokoju próbowałam zorientować się gdzie jestem. Wnioskuje , że byłam w piwnicy. Nie pytajcie skąd takie przypuszczenia. Po prostu zazwyczaj jak ktoś kogoś porywa to w filmach jest tak, że zamykają go w piwnicy czy tam komórce...no ale nie ważne. Jedynym źródłem wpadającego do pokoju światła było okno na końcu pomieszczenia w którym się znajduje. W pokoju panował mrok więc nawet drzwi czy tam wejścia nie mogłam znaleźć.. Chcąc zaczerpnąć oddechu poczułam niemiłosierny ból w brzuchu. Czemu to mnie tam boli.? "Może dlatego, że cię postrzelono". No tak. I nagle wszystkie wydarzenia z tamtego dnia wróciły. Chłopak w kręconych włosach i jadeitowych oczach. Strzał. I...koniec. Z drugiej strony ciekawe ile już tu leże. Noi ogólnie co za psychol postrzelił mnie i zamknął mnie w tej komórce, piwnicy czy chuj wie w czym. Jestem pewna, że Zayn...no nie. Nie jestem pewna czy po mnie przyjdzie i ocali. Hahaha zabawne. Czuje się jakbym grała w jakimś pierdolonym filmie akcji. Zawsze jest taka sama historia. Dziewczyna przeprowadza się do nowego miasta. Wpada na jakiegoś chłopaka, który potem jej truje dupę. Mimo obiecywań, że da sobie z nim spokój to i tak "los" zwabia ich do siebie. Ona dowiaduje się, że on jest jakimś gangstą, poznaje jego wrogów. Ci wrogowie chcą się na nim zemścić czego pada ofiara ona. On chce ją uratować. Aż mu się udaje. Potem wyznają sobie miłość i wszyscy są dookoła szczęśliwi. Tylko, że to nie dzieje się w realu. Teraz przez jakiś pierdolonych wrogów Zayna jestem kurwa postrzelona, przywiązana do jakiegoś jebanego łóżka i na dodatek tego nie wiem gdzie jestem. A wisieńka na tym pierdolonym torcie jest to, że nie mam pewności, że Zayn będzie mnie szukać. Lepiej być nie mogło.

POV. Zayn
-Dobra Luke co udało ci się zdobyć.?
-No to więc tak. Gościu nazywa się Harry Edward Styles, zamieszkały do niedawna w Holmes Chapel. Po śmierci siostry załamał się, próbował popełnić samobójstwo, nie jest za bardzo zorientowany w naszej branży, porwanie Rose było jego pierwszym wykroczeniem, nie notowany i to tylko tyle...a noi jescze jest bardzo zrzyty ze swoimi przyjaciółmi.
- Kto to.?
- Sissi Mercedes Tomlinson, lat 25, dzieciństwo spędzone w domu dziecka, później zaadoptowana przez rodzine Tomlinsonów w wieku 12 lat, poznała się ze Stylesem przez Louisa Tomlinsona gdyż Styles był jego bardzo dobrym przyjacielem. Nie jednokrotnie odnotowana za  włamy, kradzieże, siedzieła 3 lata w poprawczaku za posiadanie broni i włamanie się do systemu szkolnego...
- Ile ona miała lat.?!
- Szesnaście, noi nie jednokrotnie przyłapana na piciu, paleniu, jarania zioła i handel nim. Po wyjsciu z poprawczaka zachowywała się w miare normalnie...no to chyba na razie wszystko o niej. Przechodzimy do...Tom'a Richardsa Morrela
- Luke dużo ich jeszcze.?
- Nie jeszcze tylko z Morrelem licząc...3
-Okej, tylko sprężaj sie bo każda godzina jest na wage złota
- To może dacie mi skończyć.?! No to więc tak...Tom Richards Morrel, urodzony w Londynie, ma 25 lat. Siedział z Sissi w tym samym miejscu, związali  się ze sobą i do tej pory są ze sobą, nie rozłaczni, karany za to samo, rodzina patologiczna, ze Stylesem poznał się przez Sissi...następny...sory następna to Patricia Victoria Tomlison. Rodzona siostra Sissi. Lat 21, taki sam los jak Sissi, nie sprawiała problemów wychowawczych, ułożona, nie karana, bardzo zrzyta z siostrą...noi ostatni...Justin Andrew Johnson, lat 24, bliski przyjaciel Patrici, nie karany, grzeczny chłopiec, w wieku 17 lat przeprowadził się z Kanady do Holmes Chapel tam poznał Patricie. To wszyscy

- Dobra. No na co czekacie bujnąć dupy musimy spróbować ich namierzyć. Napewno nie działają sami i muszą wychodzić...
-Zayn sory, że ci przeszkadzam, ale czy próbowałeś dzwonić do Rose.?
-Niall oni nie są na tyle tepi, żeby nie zabrać jej telefonu
-No niby tak ale przecież to Styles ja porwał a z tego co mówił Luke to on nie ma w tym doświadczenia
- Nie sądze żeby był na tyle tępy ale spróbować zawsze warto
- Okej to ja spróbuje namierzyć jej komórke a wy mi nie przeszkadzajcie
Wyszedłem z pomieszczenia i udałem się na zewnątrz, żeby zapalić. Musze się trochę odstresować. Spojrzałem na zegarek. Zostało nam równo 44 godzin 55 minut i 20 sekund, żeby ją odnaleźć. Kurwa. Jak można byc takim debilem, żeby zadzierać ze mną.? No jakim.

Odpaliłem fajke i zaciągnęłem się dymem, który drażnił moje płuca. Przetrzymałem go jak najdłużej i wypuściłem. Rozglądałem sie po okolicy aż w koncu zauważyłem jak nagle krzaki zaczeły się poruszać. Wyjąłem papierosa, przydeptałem butem i sięgnąłem po broń. Podeszłem do krzaków ale tam nikogo nie było. Odwróciłem się i ujrzałem przed sobą jakąś paczuszkę z liścikiem. Wziąłem go i udałem się do środka.
- Chłopaki chyba coś mam
- My też Zayn coś mamy
- Wy pierwsi
- A więc tak Niall miał racje. Styles był na tyle głupi, że nie pozbył się telefonu Rose dzięki czemu namierzyliśmy ich
- Nie pierdziel, gdzie są
- Są 200km za Bradford, a ty co masz
- Znalazłem jakąś paczuszkę
- Pokaż
Podszedłem do wielkiego stołu, gdzie były porozrzuczone papiery na temat Stylesa i tego jego całego "gangu". Ostrożnie otworzyłem paczuszke. Była tam jakaś kaseta a na niej liścik. Odlepiłem go i przeczytalem. Treść jego mnie zszokowala. Liam podszedł do mnie i czytał treść tego listu


- Tik-tak, tik-tak, czas ucieka a Rose umiera. Tik-tak, tik-tak, Rose wciąż czeka. Tik-tak, tik-tak ściany uszy mogą mieć. Tik-tak, tik-tak czas się skróca do doby. Tik-tak, tik-tak czy Rose zginie czy nie.?
- O kurwa
- Niall musimy sprężyć dupy. Szykujcie się zaraz idziemy odbić Rose
- A co z kasetą
- Zaraz...
- Ciiii.!!!
- Co jest.?
- Tam ktoś jest
- Chodźcie
Z racji tego, że do naszego pokoju wychodziły 4 odejścia więc każdy z nas się rozdzielil. Szedłem powoli, aż w koncu ujrzałem jakiś cień na końcu korytarza. Pobiegłem za nim pędem. Tajemniczy gość chyba się skapnął, że go gonie więc przyspieszył. Gdy już miał wybieć przed wyjściem otoczyliśmy go, dlatego,że każde z odnóż czy inaczej to nazywając od głównego pokoju prowadziło do jedynego wyjścia w całym budynku. Wycelowaliśmy w "tajemniczą osobę" bronią. Była to dziewczyna sądząc po postórze nie wychamowała i wleciała wprost w ramiona Luka. Ten ją złapał i przyłożył pistolet do czaszki ustawiając przodem do nas. Dzieczyna była ubrana cała na czarno i miała zarzucony kaptur na glowe. Zacząłem się do niej zbliżać a ona coraz bardziej próbowała wyrwać się Lukowi
- Nono kogo my tu mamy. Czyżby szpiega.? Powiedz kochaniutka jak się nazywasz.?
Cisza. Hahahaha tak chcesz się bawić.?
- Jakaś taka mala rozmowna jesteś, może Luke ci pomoże.? Jest ostatnio nie spełniony
Zadrżała ale nic nie powiedziała. Ehh typowe. Normalnie byłbym wyluzowany ale nie teraz
- Słuchaj szmato nie mam czasu na takie gierki z tobą rozumiesz.?!
Nie odpowiedziała. Nie wytrzymałem. Podszedłem do niej i jej z całej mocy przywaliłem w policzek, tak, że jej głowa na bok odfrunęła
- Jeszcze raz, czy łaskawie powiesz kim jesteś.?
Silence. Nie no kurwa przesadza. Oberwałaby drugi raz gdyby nie Luke
- Stary nie prościej jej zdjąć kaptur a nie ją po mordzie napierdalać.?
-Masz racje
Ściągnąłem jej kaptur i po prostu oniamiałem. Każdego bym się tu spodziewał ale nie jej

HAHAHA JAK JA KOCHAM KOŃCZYĆ W TAKICH MOMENTACH. JAK MYŚLICIE KTO ZASZCZYCIL OBECNOŚCIĄ ZAYNA, LUKA, LIAMA I NIALLA. PRZYBYŁY NOWE POSTACIE.!!! PODOBAJĄ SIĘ.? NASTĘPNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ W OKOLICACH BOŻEGO CIAŁA NAJPÓŹNIEJ, DLATEGO ŻE MAM MASE DO POPRAWIENIA. A TYM CZASEM. DOZOBACZENIA.!!!!!!