czwartek, 20 lutego 2014

Rozdział 4 ,,The move inappropriate "

Wyszłam z łazienki po jakże moim wielkim koncercie przy kiblu i weszłam do pokoju. Rozglądałam się po pokoju za Zayn'em ale jedyne co ujrzałam to otworzone okno z wiejącymi zasłonami. Czyli tak się dostał. Podeszłam do okna żeby je zamknąć ale moją uwage przykuła samotna kartka papieru leżąca na moim biurku. Co dziwne to nie było moje pismo tylko jak przypuszczam Zayna'a.
Jego treść brzmiała ,, Niezłe przedstawienie naprawdę sie nabralem mogłabys iść na aktorkę. Mam nadzieje ze wyczulas w tym zdaniu sarkazm. Jak nie to Cie właśnie informuje. Będę o 18 Ksiezniczko.
Ruler xo''
Hahah. Debil. Jeśli myśli ze gdzie z nim pójdzie to sie grubo myli. Dopiero teraz poczułam jak przechodzą mnie dreszcze. Nie wiedziałam czy to przez to otwarte okno czy przez to ze jestem osłabiona ale poszłam i zamknelam okno. Kątem okna dostrzegłem ze jest już 16 czyli za niedługo przyjdzie Ellie z Lucy. Postanowiłam ze zadzwonie do Liss lub do Edi'ego i zapytam sie o lekcje.
Po paru sygnałach usłyszałam piskliwy głosik Blondynki
- Halo?
- Czesc Liss to ja Rose. Pamiętasz mnie czy już zapomnialas?
- A to ty, nie zapomniałam Cie! Jak można zapomnieć dziewczynę która przy całej szkole przywalila
Rulerowi w jego cenne klejnoty.! Jak tam doszłas w spokoju czy moze ktoś Cie porwał
- Nawet nie wiesz ile ja przeżyłam przez ostatnia godzinę
- Oho zawsze w filmach jest tak ciekawa melodyjka bo zapowiada sie na wspomnienie. Cos czuje ze teraz tez tak będzie. Opowiadaj
- Okej a więc kiedy wyszłas już z parku postanowiłam że wezmę z ciebie przykład i też już pójdę. Włożyłam słuchawki ale non stop miałam wrażenie że ktoś za mną idzie ale gdy się odwracałam nikogo nie było...
*** po całej opowiesci***
- Noi co masz zamiar się z nim spotkać.?
- Hah nie ma opcji żebym z nim poszła poza tym ojciec mnie nie puści z nim...-wiem usłyszałam
radosne piski dziewczynki na dole co uświadomilo mi ze Ellie z Lucy wróciły- Słuchaj Liss ja ju
muszę kończyć bo moja szczęśliwa rodzinka wróciła. Pa Prosiaku
-Ej to nie fair nie wyglądam jak Prosiak. Ale jak tak to tak. Ty będziesz Oslem. Także Papa Osiołku Matołku

Kiedy chciałam dać jakiś komentarz ona sie rozpaczyla. Jutro ma jej podpalić pomyślałam teraz. Muszę zrobić sobie cos do jedzenia. Będąc przy wyjściu z pokoju spojrzalam na swoje odbicie w lustrze. Wyglaalam jak kupa nieszczęścia zamknięta w ciele malutkiej siedemnastolatki która ma marne  160 cm wzrostu. Osoba którą widziałam w lustrze miała na sobie za duża koszule i krótkie spodenki. Jej cuda twarz okalały brązowe fale sięgające do bioder. Na jej twarzy był widoczny ból wywołany niemiłosiernym pulsowaniem głowy. W skrócie przedstawiała terazniejszy stan mnie. Walić to. Otworzyłam drzwi mojego pokoju po czym zeszłam po marmurowych schodach. W salonie nikogo nie było więc poszłam do kuchni. Gdy tam wyszłam zauważyłam krzatajaca sie przy garach Ellie która jak mnie zauważyła to aż pisnela z przerażenia. Naprawdę tak źle wyglądałam?
- Boże Rose stało sie cos.? Wyglądasz jak kupa nieszczęścia
Tak a więc przyszedł do mnie jakiś psychol, który jest największym gangsterem w całym Bradford
po czym zaczął sie na mnie wydzierac i zbytnio nadużywać swojej siły wobec mnie. Mało tego ma zamiar ma mńie gdzieś zabrać za pól godziny z czego ja nie mam zamiaru z nim iść bo non stop żygam,mdleje,żygam,mdleje. Chyba nie zniosła by tego dobrze
- Nic tylko sie źle czuje wiesz pierwszy dzień w szkole...
- Serio myślisz ze jestem taka naiwna. Widzę że coś ci jest. Ubieraj sie jedziemy do szpitala

Co nie! To nie tak miało być. Chociaż w sumie gdy z nią pojadę to z tego co wiem szpital jest 10 minut stad dodać kolejkę to następne 10, siedzenie kolejne 10, powrót 10. Wynika z tego ze nie będę musiała sie spotykać z Zaynem. Niedługo myśląc pobieglam do hallu ubralam mój plaszczyk, botki i wyszłam z Ellie. Już po 10 minutach byliśmy na miejscu. Zgodnie z moimi oczekiwaniami zeszło nam równo 40 minut. Mało tego dostałam tygodniowy zakaz wychodzenia z domu. I co Panie zajebisty Malik łyso ci?

- Rose jestesmy na miejscu jak chcesz to mozesz tu zostać ale wiesz wolałabym gdybyś siedziala w domu
-Oh...sorry ju wychodzę
Wyszłam z samochodu i ruszyłam pedem do drzwi frontowych bo lało jak scebra
- Will jestesmy
-Okej. Rose masz gościa
Nie żeby to tylko nie był...
- Witaj Rosemary
-Cze-cze APSIK Zayn
Gdy tylko kichłam cały salon zalała sława śmiechu. Co było w tym kurwa takiego zabawnego
- Rose moze zabierzesz Zayna na górę
- Właściwie proszę pani miałam wychodzić z...
-O nie mój drogi. Rose zostaje przez tydzień w domu i nigdzie nie wychodzi bo jest chora także randki musicie prowadzić tu
Zakrztusilam sie woda w tym samym momencie co tata i Zayn. Ja i on. Good joke Ellie...really
- My razem...nie jestesmy-powiedziałam razem z Zaynem
- Oh...przepraszam.Dobra zmykajcie na górę
- Yyyy dobra chodź

Nawet nie zwróciłam uwagi na to czy idzie za mną czy nie poprostu weszlam na schody i do swojego pokoju słysząc za sobą ciężkie kroki i zamykanie drzwi od pokoju odwrocilam sie i wybuchałam.
- Czego ty do cholery jasnej człowieku nie rozumiesz w zdaniu ,, Nie przychodz do mojego domu,, Mam ci to przeliterowac debilu?
- Jeżeli Rose sie zaraz nie zamknięta to zamkne tę twoje pyskate usteczka
-  Yhy. Srają muchy idzie wiosna a ja to Święta Victoria
- Chcesz sie przekonać?
-  Błagam Cie...to poprostu to moje marzenie żeby pocalować slawnego gangstera Zayna
- Skoro blagasz...
Momentalnie przyssal sie do moich ust torując sobie drogę do środka poprzez ścisniecie moich posladkow przez co niechciane jeknelam mu wprost do ust. W moim ciele toczyła sie walka pomiędzy rozumem a podnieceniem. Wygrało podniecenie. Oddałam pocałunek z taką samą siła przez co poczułam jak się uśmiecha. Nie przerywając pocałunku złapał mnie za uda unosząc i podpowiadając abym oplotła go nogami co wykonałam. Podzszedł ze mną do drzwi zamykając je na klucz a następnie kladac mnie na łóżku. Czułam jego ręce pod moją koszulką które zmierzały do moich piersi. Wypiełam klatkę do przodu zachęcając go do dalszych działań. Gdy miał już to zrobić rozległ się krzyk z dołu ze ojciec z Ellie i Lucy wychodzą.
- Wiem ze tego chcesz Rose...powiedz mi co chcesz żebym zrobił a ja wykonam twoje polecenie

Przepraszam ze tak długo nie dodawalam ale poprostu nie miałam czasu. Ze względu ma to pojawi sie nowa pisarka. Bardzo bym chciala żeby każdy kto przeczyta ten rozdział go skomentował. Dla was tp tylko kilka sekund minut a u mnie radość ze ktoś to czyta. Przepraszam za błędy jak sie pojawia.

  Czytasz=Komentarz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz