piątek, 2 maja 2014

Rozdział 8 cześć.2 (ostatnia)

POV. Zayn
 Myślałem, że zabije się biegnąc po tych krętych schodach. Tak się o nią bałem. Boże mam nadzieje, że to nie do niej był kierowany wystrzał z broni. Nie macie pojęcia jak się ucieszyłem gdy dotarłem do drzwi jej pokoju. Walić to, że rozpierdoliłem większość rzeczy. Najważniejsza była teraz Rose. Powoli otworzyłem drzwi mając w ręce odblokowany pistolet. Wszedłem i to co zobaczyłem zwaliło mnie z  nóg.. Cały pokój był opryskany w krwi ale najwięcej było na szybie od okna. Podszedłem do niego. Była na nim przylepiona karteczka:

,, Jak czytasz tą kartkę ja już pewnie z twoją królewną uciekam do naszej kryjówki. Nie będę ci robił zagadek typu: Kim jestem.?, Czego chce.?.Udzielę ci natychmiastowej odpowiedzi. Jestem Harry Styles. Może nic ci to nie mówi, dlatego tłumaczę kim jestem. Kojarzysz Gemme. Gemme Styles Tomlinson.? Nie.? No oczywiście. Przypomnij  sobie kogo ostatnio zabiłeś.? Louisa. Louisa Tomlinsona. Męża mojej siostry. Wiesz jaka była jej reakcja gdy dowiedziała się że jej mąż nie żyje.? Powiesiła się. Postanowiłem,że ją pomszczę. Na początku miał to być twój brat. Ale zauważyłem, że kręcisz się koło tej nowej dziewczyny. Postanowiłem, że to ona będzie ofiarą. Skoro znasz już powód teraz czego chce. Chce twojego cierpienia. A więc wybierz. Albo ona lub ty. Masz 48h. Czekam."
 
Nie, tylko nie ona...zabije gnojka...dorwę go i rozszarpię. Nikt nie będzie krzywdził mojej kruszynki. Nikt...

MELODIA NADAJE NASTROJU

POV. Rose
Obudziłam się w swoim pokoju. Na całe szczęście to mi się snilo. Spojrzałam na zegarek który wskazywał godzinę dwunasta. Leniwie wstałam z łóżka kierując się w stronę szafy. Wyciągnęłam ubrania i udałam się do łazienki. Rozebrałam się z pidżamy i wskoczyłam pod prysznic. Po pół godziny wyszłam spod niego. Wytarłam się w mój różowy puchowy ręcznik i założyłam mój wcześniej naszykowany strój. Włosy zostawiłam rozpuszczone postanowiając zostawiając je nie wysuszone. Schodząc na dół usłyszałam szlochy. Przyspieszyłam kroku. W salonie siedziała Ellie, która trzymała na kolanach Lucy. Obok tata który je obejmował a na fotelu moja mama. Wszyscy płakali. Co się stało umarł ktoś z rodziny.? Babcia, dziadek, wujek czy coś...? Podeszłam do mojej mamy klękając przed nią
- Mamo co się stało.? Czemu płaczesz.?
Nie odpowiedziała mi...co jest do cholery.?!
- Czemu ona Will.? Czemu musiało ja to spotkać.?!
- Nie wiem Theresa ale policja robi wszystko aby to wyjaśnić
- Co wyjaśnić tato...do cholery powiedźcie mi o co chodzi.!!!
- Miała jeszcze przed sobą  tak dużo życia..
- Kto.?! Czy ktoś nie żyje.?! Powiedz mi Ellie.!!! Wyjaśnijcie mi to.!!!
- Mam nadzieje tylko, że tam po drugiej stronie będzie jej lepiej
- Mamo komu będzie lepiej.?! Nie ignorujcie mnie.!!!!
- Chodźcie bo spóźnimy się na pogrzeb...
-  Kogo tato pogrzeb.?
- Tak chodźcie
Wstali a ja poszłam za nimi. Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy. Nie ma to jak jechać na pogrzeb osoby, która nie wiadomo kim jest...

***
Wyszliśmy z samochodu i skierowaliwszy się w stronę kaplicy byliśmy każdy zatracony w swoich myślach. Jeżeli chodzi o moje zastanawiałam się nadal na kogo pogrzeb idziemy. Gdy rodzice Ellie i Lucy weszli do kaplicy ja nie mogłam. Brałam rozbieg a ludzie mijali mnie jakby nic nie widzieli. Zmęczona odwróciłam się w stronę Mulata stającego za drzewem palącego fajkę. To Zayn. On na pewno mi wszystko wytłumaczy o co chodzi. Pobiegłam do niego i przytulając go zaliczyłam glebę. Co jest do cholery.?! No nic
- Zayn wytłumaczysz mi na kogo pogrzebie jesteśmy.?
On nawet na mnie nie spojrzał. Co jest obraził się na mnie.?
- Zayn.!!!
Nic. Silence
-Zayn.!! Wytłumacz mi o co w tym wszystkim chodzi
Znowu nic mi nie odpowiedział. YYY mam tego dość. Nagle podbiegł do niego jakiś blondyn z niebieskimi oczami.
- Stary, mamy akcje
- Walcie się jestem na pogrzebie
- Nie interesuje cię o kogo chodzi
- Już mi to wisi. Jedyne o czym marze to aby dorwać Stylesa i go rozpierdolić
- No to najwyższa pora
- Nie rozumiem
- Zpaliśmy skurwiela
- To dobrze, zaoszczędziłem sobie czasu. Torturujcie go ile wlezie tylko żeby nie odszedł dopóki do niego nie dotrę. Ja się z nim rozprawię. Skrzywdził ją a nie powinien
- Zayn...ty się w niej zakochałeś
- Tak ale za późno to do mnie dotarło. Na początku liczyło się tylko to aby ją zaliczyć. Ale wtedy gdy ją postrzelono...gdy znalazłem ja pod moim domem...naga...poobijaną...zmasakrowaną...zakrwawioną...wtedy dopiero zrozumiałem że coś do niej czułem. Brakuje mi jej Niall. Mimo że znałem ją tak krótko...zakochałem się w niej. W jej ciemnych oczach, w jej pięknych włosach, które układały się w fale,w jej głosie e którym pobrzmiewała chrypka, w jej bojowości ale i jednocześnie niewinności. Tęsknie za tym, tęsknie za tym jaką sprawiała mi radość na swój widok, tęsknie za zapachem jej włosów, tęsknie za naszymi głupimi kłótniami. Żałuje tego, że nie mogłem poznać jej bliżej, że nie mogłem poznac jaką jest osoba bo wiem, że ukrywała to za swoją maską. Ale wiesz czego najbardziej żałuję. Żałuję, że nie zdążyłem na czas. Że nie wyrobiłem się w tych pierdolonych 48 godzinach. Że nie pospieszyłem tylko opierdalałem się wchodząc do jej pokoju. Żałuje tego najbardziej...bo gdybym był szybszy...Rose byłaby tu jeszcze przy mnie a nie po drugiej stronie. ŻAŁUJE ŻE NIE ZDĄŻYŁEM JEJ URATOWAĆ. ŻAŁUJE ŻE JUŻ WIĘCEJ NIE ZOBACZĘ ROSE. ROSE HATHAWAY.
 
 


3 komentarze:

  1. Rozdział świetny! Jak ona mogła umrzeć? Ale była ukośna czcionka, więc pewnie żyje? Mam nadzieje, że tak! <3
    PS Kiedy mniej więcej będzie następny?

    OdpowiedzUsuń
  2. Postaram się jutro lub w niedziele

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj, droga Rose. Dziś szykuję dłuższy komentarz, a więc tak. Akcja się rozkręca, jest coraz ciekawiej. Mam nadzieję, że Styles nic nie zrobi naszej bohaterce, bo jeżeli wyznania Malika są prawdziwe, a nie wymysłem dziewczyny to może będę mogła się spodziewać czegoś więcej. Druga część tak samo emocjonująca jak poprzednia. Malik ma zdążyć na czas. Na jego miejscu nie chciałabym oglądać zmasakrowanego ciała ukochanej... No, a jeżeli tak się stanie to Zayn ma niezłą ekipę i Harry może się żegnać z życiem. Ciekawi mnie to, czemu Zayn zabił Louisa... Będzie jakiś wątek z jego bratem? Och to jej przemyślenie :"Nie ma to jak jechać na pogrzeb osoby, która nie wiadomo kim jest...". Rozwaliło mnie. Nie uśmiercaj jej tak szybko.
    Zapraszam do mnie : changemymind1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń