-Mamo ale ty nigdy nie zrozumiesz. Nie widziałam się z ojcem 8 lat z czego ostatnio kontaktował się za mną ile? 3 lata temu. Poza tym będę tęsknić za tobą ale wolę pojechać do Bradford niż lecieć do Irlandii
-Rose...
-Nie mamo...pojadę do Bradford. Podjęłam decyzje i jej nie zmienię. O której jutro wyjeżdżamy.?
-Dziękuje ci Rose. Nie wiem około 10. Spakowałaś się już.?
-Nie właśnie idę
Zaczęłam już wbiegać po schodach, gdy usłyszałam krzyk mamy z dołu że mnie kocha. Odkrzyknęłam że ja ją też. Wbiegłam do swojego pokoju i nie blokowałam łez. Spojrzałam na wszystko po raz ostatni. Moje łóżko, toaletka, okno przy którym prze siedziałam z książką całe dnie, piękna altanka która jest na podwórzu. Wszystko przywołuje takie wspomnienia. Biurko, szafa...a no tak muszę to teraz wszystko opuścić bo moja mama dostała jakąś lepszą posadę w Dublinie. Miałam dwie opcje albo lecieć z nią lub pojechać do Bradford. Szczerze mówiąc boje się tego dlatego, że nowa szkoła i ojciec. Odkąd rozwiódł się z mamą jak miałam 6 lat odezwał się ostatni raz w moje 13 urodziny. Mam nadzieje że nie będzie tak źle. No to zaczynamy się pakować
*
Która godzina.? Boże już po 22.? Długo mi się zeszło. Ale mniejsza z tym. Idę wziąć prysznic i wysuszyć potem włosy. Idę spać. Jutro ciężki dzień.
***Następnego Dnia***
-Rose kochanie czas wstawać.!!!!-Już idę mamo
Która godzina...ósma. No nie muszę jeszcze...w sumie nic. Teraz tylko wstać.
Wstałam. Sukces. Podchodzę do łóżka i sięgam moje ubrania czyli biała, luźna bluzka, szary sweter i leginsy. Schodzę na śniadanie. Jajka z bekonem. Biegnę po rzeczy na górę. Żegnam się z pokojem i ogółem ze wszystkim. Wychodzę. Wsiadam do samochodu .Dopiero gdy mijamy tabliczkę Bradford uświadamiam sobie że zaczyna się moje nowe życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz